Moim grzechem głównym i podłym nałogiem były wszelkiego rodzaju "chińszczyzny", czyli szybkie dania gotowe. I nawet nie chodzi o łatwość ich przygotowania, ale o smak. Uzależnienie to pochłaniało mnie do tego stopnia, że z pełną świadomością szkodliwości długich i trudnych do wymówienia substancji chemicznych, co rusz sięgałam po kolejne opakowania ze sklepowych regałów. Ale postanowiłam z tym skończyć. i to pierwszy punkt na mojej liście drobnych sukcesów i kolejny krok naprzód w drodze do lepszego i zdrowszego życia.
W ramach stopniowego porzucania nałogu, przygotowałam własną wersję "chińskiego" zdrowego bulionu.
DOMOWE KIM CHI
Składniki:
marchewka
seler
pietruszka
cebula
czosnek
chilli
imbir
szczypiorek
makaron chiński
sól/pieprz
olej
Gotujemy bulion warzywny z marchewki, selera i pietruszki. Cebulkę kroimy na pół, opalamy nad płomieniem i dodajemy do wywaru. Ugotowaną marchewkę (lekko twardą) kroimy w słupki i przysmażamy na oleju. Dodajemy drobno pokrojony imbir, chilli i czosnek. Chwilę smażymy na małym ogniu. Zalewamy bulionem, dodajemy chiński makaron (może być ryżowy) i gotujemy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem. Przed podanie posypujemy zupkę szczypiorkiem.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz